polak staje w obronie szwedki

Podobne stanowisko wyraził minister sportu Kamil Bortniczuk, oświadczając, że sprawa donosu jest wielką manipulacją. Szef resortu pozostaje w kontakcie z sędzią i zapowiada, że w piątek rano wystąpi do UEFA ze stanowiskiem popierającym Marciniaka. ‼️Minister @KamilBortniczuk💬 Jestem w kontakcie z sędzią Szymonem Tusk w odpowiedzi pytał, "czy naprawdę jest tak ważne, że Sikorski z temperamentem, czasami z przesadą, ale z reguły trafnie, powie coś na temat tego, co się dzieje w Polsce czy na świecie". Obecnie autorka przygód Harry’ego Pottera J.K. Rowling jest jedną z bardziej kontrowersyjnych osób w show-biznesie i polaryzuje fanów swojego dzieła. Seria tweetów, uznana przez część osób za transfobiczne, wywołała burzę trwającą do dzisiaj. W tej sprawie wypowiedziała się Helena Bonham Carter w wywiadzie dla The Times Allan Krupa: wspieram moją mamę, śmieszy mnie Doda. Do sytuacji odniósł się także syn Edyty Górniak, który przybył na konferencję, trzymając się z mamą za ręce. Allan Krupa przyznał w rozmowie z reporterką Plotka, że wspiera mamę we wszystkim, "jakiego wroga by nie miała". O Dodzie młody producent wypowiedział się dość Chcieliśmy pojechać na wakacje, wpłaciliśmy pieniądze, ale z powodu pandemii przepadły? Właśnie tym problemem zajmuje się teraz Komisja Europejska i bierze pod lupę między innymi Polskę. nonton film generasi 90an melankolia full movie lk21. Warszawa. - Paweł Piskorski ma pełne prawo do zachowania integralności swojego mieszkania - ocenił w TVN Ryszard Kalisz (53 l.), poseł SLD. W ub. tygodniu CBA przeszukała mieszkanie Piskorskiego (42 l.) w poszukiwaniu umowy na sprzedaż dzieł sztuki, jaką miał zawrzeć w 1997 roku. Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE Nasi Partnerzy polecają Strona główna Wiadomości Polska Kalisz staje w obronie Atakowali dziewczynę w metrze. Co zrobił Polak? Data utworzenia: 16 lutego 2016, 9:35. Stacja metra w centrum Sztokholmu, środek dnia. Jakiś mężczyzna zaczepia przechodzącą kobietę. Popycha ją, szarpie, obrzuca wyzwiskami. Wokół mnóstwo przechodniów. Przyglądają się scenie, czasami wtrącą słówko. Ale prędzej czy później każdy z nich odchodzi w swoją stronę, zostawiając dziewczynę samą sobie. Do czasu, gdy w pobliżu zjawił się Polak. Bez zastanowienia interweniował, stając w obronie atakowanej Polak jako jedyny stanął w obronie atakowanej dziewczyny Foto: You Tube Dziennikarze ze szwedzkiej telewizji NormelTV postanowili przeprowadzić eksperyment społeczny. Jeden z nich na zatłoczonej stacji metra w centrum Sztokholmu atakował dziewczynę – obrażał ją, krzyczał, popychał szturchał, po tym jak ta przez przypadek wpadła na niego na schodach. Dziennikarze chcieli zobaczyć, czy ktokolwiek zareaguje, stanie w obronie kobiety. W pobliżu kłócącej się pary co chwilę ktoś przechodził. Niektórzy ludzie czasami nawet reagowali, próbując uspokoić nieco napastnika, jednak odchodzili po chwili, gdy widzieli, że nie przynosi to rezultatu. Sytuacja zmieniła się, gdy w okolicy pojawił się mężczyzna z Polski. Bez wahania podbiegł do agresora, pytając go, co wyprawia. Kazał przeprosić nękaną kobietę. Gdyby nie wytłumaczono mu, że to tylko eksperyment, mogłoby nawet dojść do rękoczynów. Wideo opublikowano w internecie 15 lutego, miesiąc po tym, jak w tym samym miejscu nieznany mężczyzna zaatakował matkę przechodzącą z dziećmi. Kobieta chciała tylko powstrzymać kieszonkowca. Ten wściekł się, zaczął przeklinać na kobietę, bić ją. Ostatecznie nawet napluł jej w twarz. Żaden z przechodniów wówczas nie zareagował. Zobacz także Eksperyment wywołał dyskusję w internecie. Ludzie zastanawiają się, czy Szwedzi są już tak poprawni politycznie, że boją się stanąć w obronie słabszego. Sytuację tę porównują z panującym obecnie w kraju kryzysem migracyjnym, z którym władze nie radzą sobie zbyt dobrze, przez co uchodźcom pozwala się na zbyt wiele. Zobacz eksperyment przeprowadzony przez Szwedów: aaaa Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: "Przeproś ją, ku***!" - czyli jak Polak zareagował na molestowanie, obrażanie i popychanie Szwedki. Happening był społecznym testem na reakcje ludzi na poniżanie kobiet w miejscach publicznych. Eksperyment został zainspirowany przez incydent, do którego doszło miesiąc wcześniej. Młoda kobieta, która schodziła do podziemi sztokholmskiego metra Gamla z dwójką dzieci, zareagowała na mężczyznę próbującego okraść starszą panią na schodach. Złodziejowi plan się nie powiódł i zwrócił całą agresję przeciwko młodej matce: kopnął ją, pchnął i opluł. Zajście uchwyciły kamery, a kobieta stała się bohaterką internetu i przykładem odważnej postawy. Blogerzy zamontowali ukrytą kamerę w przejściu do metra Gamla i kilkukrotnie zainscenizowali scenę: „Dokąd idziesz?!” - krzyczy Daniel, którego potrąciła Sara. „Nie chciałam...” - usprawiedliwia się dziewczyna. „Co znaczy 'nie chciałam'?! Żartujesz sobie? Zejdź mi, ku**a z drogi!” - Daniel zaczyna szarpać aktorkę. Jak reagują przechodnie? Większość dość asekuracyjnie: „Mogłeś tu nie stać” - próbuje bronić ofiary przypadkowy przechodzień, ale za chwilę znika z pola widzenia. Inni niezdarnie rozdzielają sprzeczających się, uspakajają: „Zostaw ją, to tylko dziewczyna”, „daj spokój”. I wtedy na pomoc nadbiega „rycerz na białym koniu” i polskim przekleństwem na ustach. Zobaczcie! Reakcja rodaka szybko obiegła polski internet. „Brawo! Tak kobiet bronią Polacy!” - chwalą w komentarzach. Uznanie za właściwą postawę przyszło też zza granicy. Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo Korespondencja ze Sztokholmu „Anna" spędzała w 2008 roku urlop na greckiej wyspie Samos. Twierdzi, że została zgwałcona. Szwedzki lekarz stwierdził obrażenia organów płciowych kobiety. Sprawcę aresztowano, by go szybko potem zwolnić. Śledztwo zamknięto. Jako powód zaniechania dalszego dochodzenia podano, że „Anna" miała poszukiwać erotycznych przygód. W orzeczeniu stwierdzono też, że Skandynawki coraz częściej zgłaszają przypadki gwałtów w Grecji, by wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. „Anna" została oskarżona o fałszywe zarzuty i zniesławienie. W przyszłym miesiącu ma się stawić w greckim sądzie. Nie zamierza jednak tego uczynić. Tymczasem attaché handlowy greckiej ambasady w Sztokholmie otrzymał list krytykujący potraktowanie „Anny" przez Greków od mieszkańca Växjö, Jana Tordssona. Odpowiedź attaché Vassilio Bakalisa brzmiała: „Wręcz przeciwnie, mój przyjacielu, to ty powinieneś się wstydzić za zachowanie Szwedek podczas urlopu we wszystkich częściach świata i wobec cudzoziemców we własnym kraju". Dyplomata opowiedział też autorowi protestu o tym, jak pewien szwedzki taksówkarz ostrzegł go, by nie zabierał pijanych Szwedek do domu, bo mogą nazajutrz wystąpić z oskarżeniem o gwałt. W programie IV telewizji grecki dyplomata opowiedział, że parę lat temu Szwedki urządziły na wyspie Rodos demonstrację. Na plakatach, które niosły, widniały napisy: „Prosimy, uprawiajcie z nami seks. My nie mamy AIDS". Autor protestu uznał postawę dyplomaty za „chorą" i „skandaliczną". Pracownika ambasady natychmiast zwolniono z pracy, a grecki minister sprawiedliwości zapowiedział, że sprawa „Anny" zostanie zbadana. – Potraktowanie „Anny" przez władze greckie jest nie do przyjęcia – ocenia profesor prawa Marten Schultz. Konwencja Europejska wymaga, by kraje europejskie chroniły podstawowe prawa człowieka. W tym wypadku tak się nie stało – podkreślił Schultz. Profesor wystąpił z apelem o bojkotowanie wycieczek do Grecji do czasu aż Ateny zadeklarują, że zamierzają przestrzegać zasad praworządności. – Kiedy kraj narusza podstawowe prawa i wydaje się mieć problemy z kulturalnym zachowaniem wobec Szwedek, warto się od niego wspólnie zdystansować – uważa autor apelu.

polak staje w obronie szwedki