pogoda spacer w koronach drzew słowacja

Nagroda CzechTourism. W 2018 roku Karkonoski Szlak w Koronach Drzew został nagrodzony przez CzechTourism. Ścieżka znajduje się w sercu Karkonoskiego Parku Narodowego. Zobacz unikalną przyrodę.🌲🫐 Kup bilet. Ścieżka w koronach drzew w Ciężkowicach już na wiosnę 2023; Spacer w koronach drzew odwleczony przez wojnę na Ukrainie; Nowe uzdrowisko na mapie polski. Ciężkowice mają się z czego cieszyć Spacer w koronach drzew. Niewątpliwie największą atrakcją Parku „Dolina Wkry” jest możliwość odbycia podniebnego spaceru, podczas którego, spacerując wśród koron drzew, można podziwiać pomiechowskie bogactwo przyrodnicze z innej perspektywy. Przechadzając się bezpieczną kładką, o długości ponad 200 metrów, znajdziemy Ścieżka w Koronach Drzew znajduje się w sercu majestatycznych Ścieżka w koronach drzew - Karkonosze, Jańskie Łaźnie. 5,965 likes · 1,187 were here. Ścieżka w Koronach Drzew znajduje się w sercu majestatycznych lasów Karkonoskiego Parku Narodowego. Co powiecie na spacer w koronach drzew z widokiem na Stary Sącz? Trasa rozpocznie się na szczycie Miejskiej Góry i będzie liczyć 218 m. Całość zostanie wyposażona w hamaki i mostki nonton film generasi 90an melankolia full movie lk21. Ścieżka w Koronach Drzew na Słowacji bije rekordy popularności wśród polskich turystów. Nawet pomimo zamkniętego wyciągu i wcale nie łatwego podejścia do chodnika. Mimo, że znam bliźniaczą ścieżkę w Karkonoszach, postanowiłem wybrać się także do Bachledki… bo tu przecież nie o identyczną konstrukcję chodzi, ale o widoki na Pieniny i Tatry. A górskich krajobrazów nigdy za wiele! Jak dojść na ścieżkę w Koronach Drzew Bachledka? No na piechotę oczywiście! Wyciąg nie działa, ale przecież jadąc w góry warto sobie powędrować. Nawet z dwulatką pod pachą. A co! Niech się dziewczyna uczy od małego. Jesienią planowane jest otwarcie kolei gondolowej, więc jeśli nie lubicie męczących podejść, poczekajcie. Spis treściJAK DOJECHAĆ NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW BACHLEDKA?NIE BÓJ SIĘ, ŻE ZABŁĄDZISZ – BARDZO DOBRZE OZNAKOWANE PODEJŚCIECZY TRASA NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW BACHLEDKA JEST TRUDNA?CZY UDA SIĘ DOJŚĆ NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW NA NOGACH Z DZIECKIEM?ŚCIEŻKA W KORONACH DRZEW W TATRACH? CZY W PIENINACH?CZY WARTO UFAĆ PROGNOZOM POGODY?ŚCIEŻKA W KORONACH DRZEW BACHLEDKA – CZY WARTO JECHAĆ? JAK DOJECHAĆ NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW BACHLEDKA? Ścieżka (Chodnik) Koronami drzew w Bachledce znajduje się tuż przy polsko-słowackiej granicy, koło miasta Zdiar. Najlepiej dojechać tam od strony Białki Tatrzańskiej (lub Bukowiny Tatrzańskiej jak kto woli ?), przez przejście w Jurgowie. W Zdiarze pojawiają się już znaki prowadzące do ścieżki, więc na pewno nie zabłądzicie. Niech nie zmyli Was uszkodzona, miejscami szutrowa nawierzchnia tuż po zjeździe z głównej drogi, po kilkuset metrach dojedziecie do parkingu pod dolną stacją wyciągu. Dojechaliśmy do Bachledowej Doliny około ścieżka jest otwarta od 9. Chciałem być jeszcze przed tłumami, więc byliśmy na styk. Ekipa ze ścieżki powiedziała mi, że podejście zajmuje około 40 minut (nam zajęło „trochę” więcej, ale o tym za chwilę). Polecam wszystkim, którzy odwiedzają ścieżkę w weekendy, żeby przyjechać rano, bo później może być problem z parkingiem. Na razie bilety można kupić tylko na górze, ale kasa znajduje się również w Ośrodku Narciarskim Bachledka Ski&Sun i będzie ponownie otwarta po uruchomieniu wyciągu. Byłem jednym z pierwszych samochodów. Parking kosztował 3 euro lub 15zł (płatne gotówką). Kiedy pani parkingowa zobaczyła jak wysiadam z samochodu w sandałach, a na tylnym siedzeniu siedzi dwulatka, zapytała czy wiem, że nie działa wyciąg… i czy wiem, że trasa jest stroma. Wiedziałem, choć nie sądziłem, że aż tak. Spytała też, czy mam buty trekkingowe i nosidło dla dziecka. Wow! Byłem miło zaskoczony takim podejściem do turysty. Przebrałem buty, wyciągnąłem nosidło… jednak Sara ani myślała z niego skorzystać. Postanowiła wędrować na własnych nogach! Po cichu miałem nadzieję, że wejdziemy tam w 15-20 minut, ale z Sarą na nogach nastawiłem się już na dłuższy spacer. Jeśli wybieracie się na ścieżkę z dziećmi, to dopóki nie wybudują nowego wyciągu nie ma szans by wjechać tam wózkiem. Zaopatrzcie się w nosidło, choć na miejscu, tuż obok hotelu Bachledka Strachan za 5 euro za dzień można było wypożyczyć nosidło turystyczne. Nie wiem jednak ile ich tam mają, więc lepiej mieć swoje. Jeśli chcesz zaryzykować i spróbować, to można płacić kartą. NIE BÓJ SIĘ, ŻE ZABŁĄDZISZ – BARDZO DOBRZE OZNAKOWANE PODEJŚCIE Nie bójcie się, że zabłądzicie. Szlak jest bardzo dobrze oznakowany, mimo, że nie ma go na mapach google. Poza tym na trasie spotkacie bardzo wiele osób, no i po prostu tu nie da się zabłądzić. Startujemy tuż obok hotelu Bachledka Strachan. Jest tu mały sklepik (ten z nosidłami) i 2 knajpy. Jest plac zabaw, można poskakać na trampolinach i pooglądać stado kóz, owiec i małego cielaka ?. Trasa początkowo wiedzie ostro w górę przez łąkę, później przez las. Sara miała radochę, bo po drodze napotykała wszystko, co sprawia jej frajdę… Błoto, kamienie, drzewa, korzenie i schody… no po prostu bajka ?. CZY TRASA NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW BACHLEDKA JEST TRUDNA? Nie będę Wam mydlił oczu. Łatwo nie było. Mimo, że trasa ma zaledwie 1,8 km od dolnej stacji wyciągu, przewyższenia nie należą do najłatwiejszych. Na tym krótkim odcinku w sumie jest ok. 240 m wzniesień. Koniecznie trzeba mieć dobre buty, bo na trasie prócz kamieni, które niekoniecznie są komfortowe do przejścia w tenisówkach na cienkich podeszwach, może być też dużo błota. To błoto to nie tylko kwestia brudnych butów, ale śliskiej nawierzchni, co jest trudne szczególnie podczas schodzenia. Dodatkowym uciążeniem był ukrop, dosłownie rozpływaliśmy się z tego gorąca. Z kolei przy zejściu zrobiło się chłodniej :o, no co za pogoda! Na pewno przydadzą się też kijki! > CZY UDA SIĘ DOJŚĆ NA ŚCIEŻKĘ W KORONACH DRZEW NA NOGACH Z DZIECKIEM? Jak już wspominałem moja córka nie chciała wejść do nosidła. Większość trasy pokonała sama. W trudnych momentach brałem ją na ręce. Na górę dotarliśmy bardzo zmęczeni, ale szczęśliwi. Tego dnia Sara przeszła prawie 4km, SAMA! Jestem z niej mega dumny, chociaż… ta samodzielność kosztowała nas dużo więcej czasu – dokładnie 1h 20 minut w górę, a cały wypad (razem z placem zabaw), 3h 40 minut. W dół Sara szła już jak burza, w końcu wzięła kijki i zasuwała radośnie… wręcz śpiewająco ? Nie byłem odosobniony w swojej wyprawie. Po drodze spotkałem wielu rodziców z małymi dziećmi, zarówno na własnych nogach, w nosidłach ergonomicznych, w nosidłach turystycznych i niestety w wisiadłach (sic! Nie wiem jak to możliwe, dziś, w dobie pełnej dostępności do informacji, korzystać ze szkodliwych sprzętów). Na górze na dzieci czekają dwa piękne place zabaw. To tak na wszelki wypadek, gdyby nie zmęczyły się wystarczająco na drodze ?, mogą się tutaj jeszcze wyszaleć. A i sama ścieżka ma też kilka punktów, które spodoba się maluchom. ŚCIEŻKA W KORONACH DRZEW W TATRACH? CZY W PIENINACH? Utarło się, że Ścieżka w Bachledowej Dolinie leży w Tatrach. W rzeczywistości leży ona na terenie Pienińskiego Parku Narodowego, ale widoki jakie oferuje to zarówno Pieniny, jak i Tatry Bielskie. W porównaniu ze Ścieżką w Koronach Drzew Karkonoszy (klik) tutaj spacerujemy ponad koronami. W Karkonoszach wiele drzew nas przewyższa. Nie wiem na ile jest to kwestia wysokości samej kładki, czy może bardziej drzew rosnących w Pieninach. CZY WARTO UFAĆ PROGNOZOM POGODY? Wyjazd na Ścieżkę w Koronach Drzew Bachledka miałem zaplanowany już dawno. Kilka dni przed wyjazdem prognozy pogody nie były zachęcające… codziennie deszcz i burze. Wiedziałem jednak, że pogoda w górach jest wyjątkowo zmienna. Najwyżej cały dzień spędzimy na basenie w hotelu, a że hotel był całkiem przyjemny, to wcale bym się nie pogniewał (haha). Swoją drogą bardzo polecam to miejsce, na pewno jeszcze opiszę je na blogu (zaledwie 20 minut od ścieżki). Hotel znajdziecie TUTAJ (klik). Wstałem (Sara mnie obudziła :P) o 7, sprawdziłem pogodę i zobaczyłem, że deszcz będzie padać na 40 proc. o 11, a o 12 ma być już burza… eeee tam, damy radę. Na miejscu (ok. okazało się, że burza przełożyła się na 13, później na 14. Ostatecznie skończyło się na deszczu, tuż po naszym zejściu na dolną stację. Siedzieliśmy już w restauracji zajadając smażony ser, kiedy spadł deszcz! Ufff ? ŚCIEŻKA W KORONACH DRZEW BACHLEDKA – CZY WARTO JECHAĆ? Wieże widokowe w górach mają swoich zwolenników i przeciwników. W Polsce, szczególnie w urzędach podejmujących decyzje, zdecydowanie więcej jest tych drugich, dlatego to właśnie za granicą buduje się tego typu obiekty. Moim zdaniem warto! Takie miejsca ściągają do lasu i w góry osoby, które niekoniecznie przyjechałyby tutaj gdyby ich nie było. Ot, taka promocja przebywania na świeżym powietrzu. A jeśli zabiorą ze sobą dzieci, to naprawdę warto by powstawały jak grzyby po deszczu. Wszystko dla promocji przebywania na łonie przyrody… no może nie wszystko, a większość. Byliście na Śnieżce w Koronach Drzew, w Bachledce, albo Jańskich Łaźniach? A może znacie Ścieżkę w Chmurach w Dolni Moravie (nasz faworyt). Co o nich myślicie? > iStockSpacer W Koronach Drzew Bachledka W Dolinie Bachledova Na Słowacji - zdjęcia stockowe i więcej obrazów DrzewoPobierz to zdjęcie Spacer W Koronach Drzew Bachledka W Dolinie Bachledova Na Słowacji teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Drzewo, które można łatwo i szybko #:gm1355296292$9,99iStockIn stockSpacer w koronach drzew Bachledka w dolinie Bachledova na Słowacji. – Zdjęcia stockoweSpacer w koronach drzew Bachledka w dolinie Bachledova na Słowacji. - Zbiór zdjęć royalty-free (Drzewo)OpisThe treetop walk Bachledka in Bachledova valley in Slovakia. View platform through the mountain wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:3840 x 2560 piks. (32,51 x 21,67 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1355296292Data umieszczenia:25 listopada 2021Słowa kluczoweDrzewo Obrazy,Słowacja Obrazy,Ścieżka Obrazy,Bulwar Obrazy,Dolina Obrazy,Drewno - Tworzywo Obrazy,Droga dla pieszych Obrazy,Drzewo iglaste Obrazy,Europa - Lokalizacja geograficzna Obrazy,Fotografika Obrazy,Góra Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Karpaty Obrazy,Korona drzewa Obrazy,Krajobraz Obrazy,Las Obrazy,Lasek Obrazy,Marzec Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć. Chodník korunami stromov znajduje się tuż za miejscowością Ždiar w Bachledovej Dolinie. Ma 1234 metry długości, opiera się na 75 filarach a z 32-metrowej wieży znajdującej się na końcu ścieżki widać Tatry i Pieniny. Jeśli pogoda dopisze, wrażenia są naprawdę warte tego długiego spaceru pod górę, nierzadko w błocie (bo na chwilę obecną kolejka nie działa). Pomysł na wypad w tamte strony chodził za mną już od końca zeszłego roku, kiedy to trafiłam na artykuł o otwarciu tego wyjątkowego chodnika biegnącego wśród drzew na wysokości 24 metrów nad ziemią. Ale jakoś zawsze coś innego było do zrobienia, więc dopiero kilka dni temu okazało się, że mam wolniejszą sobotę, parę innych osób również, i tak zrodził się wspólny plan, by pojechać na Słowację. . [Uwaga. Materiał jest chroniony prawem autorskim] Po wstępnej selekcji zostało mi 100 zdjęć. Po drugiej 54. I choć chciałabym Wam to wszystko pokazać, to jednak bardzo się starałam ograniczyć tę liczbę jeszcze o połowę… Ostatecznie wrzucam ok. 30 sztuk. Niestety ciężko trafić na moment, kiedy szlak jest pusty, dlatego ktoś tam się zawsze kręci w kadrze ;) Do samej Bukowiny Tatrzańskiej udało nam się śmignąć w 3 godziny, zaskakująco sprawnie jak na sobotę i porę dnia. W Bukowinie na rondzie zjechaliśmy na Jurgów i w zasadzie parę minut po przekroczeniu granicy wjeżdżaliśmy już do Ždiaru. Tę miejscowość trzeba przejechać i następnie skręcić ostro w lewo pod górę, jak pokazuje drogowskaz. Po kilkuset metrach zaczynają się parkingi, panowie kierują ruchem bardzo sprawnie. Zaparkowaliśmy za 5 euro w wyznaczonych krzakach (tam na miejscu dopiero się wszystko rozwija), zrobiliśmy sobie mały piknik na klapie bagażnika (jedna z niewielu zalet sedana) i posileni wyruszyliśmy przed siebie. Do Chodnika prowadzi szlak o długości ok. 1600 metrów, głównie lasem. Polecam zabrać ciuchy na przebranie i zostawić je sobie awaryjnie w aucie, bo momentami jest dość stromo i błotniście. Na szczęście udało mi się przejść tę drogę w obie strony bez wywrotki (ale, ale! to nie oznacza od razu, że człowiek-wypadek znów czegoś nie narobił). No i buty trzeba mieć odpowiednie, choć to chyba oczywiste. Wszystko jest bardzo dobrze oznaczone. Ruszamy! Początek trasy wygląda tak: Potem już droga jest bardziej wymagająca… Oj dawno nie chodziłam po górach! Tempo całej ekipy mnie nieźle zmasakrowało (tym bardziej, że jedna z osób ma za sobą Camino de Santiago), ale dałam radę. Mieliśmy z początku piękną pogodę, która niestety nie ułatwiała spaceru. Za to zdjęcia dzięki temu wyszły całkiem nieźle. A na górze… Można tu znaleźć lokale gastronomiczne i bezpłatne WC. Kilka dodatkowych atrakcji jest nadal w fazie przygotowania (można o tym poczytać na stronie i przy okazji poprawić sobie humor umiejętnościami tłumacza;)). Powstaje tu także stacja kolejki linowej, którą można będzie wjechać z dołu. Kasa, w której kupimy bilety, znajduje się na samym wejściu: Wstęp na drewnianą ścieżkę kosztuje 9 euro dla osoby dorosłej. Możemy na początku spaceru zapoznać się z opisem i ciekawostkami – dostępne są ulotki i informacje w języku polskim. No i teraz to, na co wszyscy czekają… Ta daaam! I tak sobie wędrujemy lekko pod górę, a naszym celem jest wieża widokowa z siatką adrenalinową… W międzyczasie mamy możliwość nieco zboczyć z drogi: Wszystko na szczęście zabezpieczone jest siatką i o ile nie patrzy się w dół, to jest fajnie ;) Oprócz małych tarasów widokowych, gdzieniegdzie pojawiają się również elementy edukacyjne: A rozglądając się wokół możemy podziwiać Tatry… Ale idźmy dalej: I oto mamy nasz cel – 32-metrową wieżę: Wchodząc zaglądamy do środka konstrukcji: Ta widoczna na pierwszym planie rura to sucha zjeżdżalnia. Niestety obecnie nieczynna. Choć może i dobrze, że nie miałam możliwości sprawdzić, czy się w niej nie zaklinuję ;) Wędrując do góry oglądamy z ciekawością wszystko wokół. A im wyżej, tym piękniej… Ha! Jesteśmy na szczycie. Teraz, żeby nie ominęła mnie jedna z największych atrakcji tego miejsca, trzeba przezwyciężyć swój lęk wysokości i wejść na tę siatkę… Jak widać, dzieci nie mają z tym problemu. W takich chwilach żałuję, że już jestem taka stara. Wdech, wydech, nie patrz w dół. Nie patrz w dół! Cholera… Jak to śpiewała Budka Suflera: „Największa rzecz – swego strachu mur obalić” (Cień wielkiej góry). Co oczywiście nie oznacza, że mi całkiem przeszło. Rozglądamy się jeszcze trochę wokół i schodzimy z wieży tą samą drogą. Wracamy chodnikiem do punktu początkowego. Ostatnie spojrzenie na ścieżkę… Potem jeszcze tylko małe piwko (a dla kierowcy Kofola) i pora ruszać z powrotem, bo na niebo napłynęły czarne chmury i zaczynał już trochę kropić deszcz. Żeby nam się szlak już całkowicie nie rozmoczył przez coraz większą ulewę, zaczęliśmy szybko schodzić. W międzyczasie na niebie pojawiały się błyski, a zza drzew słychać było grzmoty. Ja oczywiście bez jakiejkolwiek ochrony przeciwdeszczowej trochę przemokłam, ale kto by się tym przejmował. Fajna przygoda :) A na dole już nie padało… Postanowiliśmy jechać do domu inną drogą, przez Starą Wieś Spiską wprost na Niedzicę Zamek, by zobaczyć, co słychać w Pieninach. Tam też, podobnie jak na Słowacji, dawno mnie nie było. Niestety pogoda się popsuła na dobre, ale jak już zapłaciliśmy te 12 złotych za parking przy zamku, to trzeba było chociaż sobie zrobić mały spacer. Najlepiej połączony z obiadem. W międzyczasie z daleka zauważyłam, że mój samochód stał się obiektem zainteresowania zagranicznej wycieczki. Oblężył go tłum, więc zapytałam o co chodzi… Jak się okazało, panowie nie znali tego modelu w wersji po ostatnim liftingu (przypuszczam, że u nich wygląda on trochę inaczej i ma inną nazwę). Nawiązała się pogawędka na ten temat. No nic dziwnego, że im się podobało, bo ta starsza wersja jest koszmarnie brzydka ;) A potem jeszcze rzut oka na burzowy klimat nad Jeziorem Czorsztyńskim i wracamy. Ale na sam koniec moi towarzysze mieli niezły ubaw, bo oto okazało się, że jestem całkiem utalentowanym człowiekiem – potrafię opalić sobie (spalić wręcz) dłonie chodząc po lesie, do tego w średnią pogodę. No, twarz oczywiście też. I to na tyle, że teraz wypada mi wyjść z domu jedynie w kasku. O rękach nie wspomnę… Widocznie to zagraniczne słońce kocha tylko mnie. A ja przez to z rozsądku „kocham” Panthenol… ;) . ………………………………………………….. Niedługo później powstały jeszcze relacje z dwóch kolejnych ścieżek – zapraszam: Czechy – Jańskie Łaźnie – Ścieżka w koronach drzew Karkonosze Czechy – Dolni Morava – Ścieżka w obłokach Każda ma coś ciekawego do zaoferowania. W linku nr 2 na końcu artykułu znajdziecie zestawienie informacji o trzech ścieżkach. Wysokie Tatry to park narodowy na Słowacji, składający się głównie z pasma Tatr Wysokich. Ponieważ góry tworzą naturalną granicę między Słowacją a Polską, mniejsza część pasma górskiego znajduje się w Polsce, gdzie nazywana jest Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Region jest jednym z najpopularniejszych miejsc na Słowacji, co roku odwiedza go miliony turystów, aby spacerować, wspinać się, jeździć na rowerze lub jeździć na nartach. Istnieje około 600-kilometrowa sieć szlaków turystycznych, wyciągów krzesełkowych i kolejek linowych, z których roztaczają się zapierające dech w piersiach widoki na górskie krajobrazy. Tatry w niedalekiej odległości od Kežmaroka Tatry Wysokie rozciągają się w północnej części Słowacji, granicząc z Polską. Tatry Wysokie są wpisane na listę UNESCO, ponieważ w Tatrach występuje wiele chronionych zwierząt i roślin. Tatry Wysokie to szczyty, górskie jeziora i kotliny. Najbardziej godne uwagi szczyty to Gerlachovský štít (2655 m), Lomnický štít (2633 m), Rysy (2503 m) i Krywań (2494 m). Gerlachovský štít jest najwyższym szczytem Słowacji, choć nie jest łatwo dostępny. Na Łomnicę można dojechać kolejką linową. Czym dostać się w Słowackie Tatry? Pociągiem Większość miast na Słowacji, w regionie Tatr jest połączona siecią kolejową. Jest to jeden z najszybszych i najwygodniejszych sposobów dotarcia do Tatr Wysokich. Między Bratysławą a Koszycami kursuje kilka pociągów ekspresowych IC, „Tatrzany”, „Kriváň”, „Gerlach”, „Rysy”, „Chopok” i kolejne 4 pociągi IC bez nazwy, które zatrzymują się w Popradzie. Ze stacji Poprad-Tatry kursują bezpośrednie połączenia tramwajowe ze Starym Smokowcem, Szczyrbskim Plesem, Tatrzańską Łomnicą i z wieloma przystankami po drodze. Wszystkie te przystanki znajdują się w regionie Tatr Wysokich. Więcej informacji na temat Tatrzańskiej Koleji Elektrycznej „Elekrtyczki”, biletów przeczytacie ➡ w osobnym artykule. Samochodem Z Czech i Austrii oraz zachodniej i wschodniej Słowacji można dojechać autostradą „D1”, z Węgier drogami I klasy oraz częścią autostrady „R1”. Droga z Polski jest nieco bardziej skomplikowana, tylko jedna droga łączy Zakopane ze słowacką częścią Tatr Wysokich przez przejście graniczne w Łysej Polanie. Jeśli jednak jesteś na wycieczce pieszej, w kilku miejscach można przejść z Polski na piechotę. Autobusem Z Krakowa kursuje autobus obsługiwany przez Leo Express do Popradu i Spiskiej Nowej Wsi (czas podróży to około 2 godz. 45 min). Z Zakopanego kursują autobusy do Starego Smokowca i Popradu. Przed wyjazdem warto sprawdzić stronę internetową wybranego przewoźnika pod kątem dokładnych godzin odjazdu. Z Łysej Polany można przejść pieszo przez mały mostek. Na Słowacji jest mała restauracja, sklep z pamiątkami i kolejny mały sklep na granicy, w którym można wymienić złotówki na Euro. Stamtąd, mniej więcej raz na godzinę lub dwie, na górnym końcu parkingu czeka autobus, który kursuje przez Tatry Wysokie do Popradu. Czas podróży to około 30 lub 40 minut do Starego Smokowca. Z Koszyc i Preszowa istnieje bezpośrednie połączenie autobusowe obsługiwane przez Leo Express do Popradu i Spiskiej Nowej Wsi (czas podróży to odpowiednio 2 godz. 15 min i 1 godz. 50 min). Samolotem Port lotniczy Poprad-Tatry jest obsługiwany przez Wizz Air (rejsy obsługujące loty do i z Londynu Luton). Autobus nr 1 łączy lotnisko Poprad-Tatry z głównym dworcem autobusowym w Popradzie. Autobusy dostosowane są do godzin przylotu i odlotu lotów Wizz Air do i z Londynu Luton. Na lotnisku dostępny jest także postój taksówek. Podróż z lotniska do centrum Popradu wynosi około 10 minut/5 km. Miasta i miejsca warte odwiedzenia: Stary Smokowiec górskie miasteczko położone na ponad 1000 m n p mkolejka na Hrebienok (na Hrebienoku zimą: Lodowa Świątynia, tor saneczkowy)początek szlaków górskich (Hrebienok, Chata Terego, Łomnicki Staw)Droga Krzyżowa w górach (Kalwaria)punkt przesiadkowy w kierunku Popradu/ Tatrzańskiej Łomnicy/ Szxzyrbskiego Jeziora Wodospady Zimnej Wody Bilikova Chata kolejka naziemna Stary Smokowiec – Hrebienok Szczyrbskie Jezioro miejscowość z pięknym jeziorem, wokół którego można spacerować, także z wózkiemstok narciarskiszlak górski na Popradzkie Jezioro Tatrzańska Łomnica kolejka na Łomnicępoczątek szlaków górskich (na Łomnicki Staw) Lomnický štít 2634 m Kezmarok kolejna górska miejscowość z wyjątkowym klimatem, oddalona około 20 km od Tatr Wysokichzamekpieszy szlak na górę ul. Pod lesom (w miejscu, gdzie dawniej był stok narciarski, teraz jest nieczynny), z której rozciąga się przepiękna panorama Tatrrestauracja u Jakuba z tradycyjnym jedzeniem słowackim (Starý trh 39, 060 01 Kežmarok, Słowacja)zadbany, plac zabaw podzielony na kilka stref dostosowanych do wieku oraz upodobań dzieci (pomiędzy ulicami Pod lesom, a Severna) Poprad stare miastoPodtatrzańskie muzeum Poprad (Vajanského 72/4)Aquacity Poprad – znany resort wodny Wierzbów basen termalny Verbov Komentarze Ostatni weekend lipca spędziłam w Tatrach. To w górach odpoczywam i czuję się najlepiej, uwielbiam widok pasm górskich za oknem i świadomość, że jeśli tylko będę miała ochotę to mogę tam wejść, bo są właściwie na wyciągnięcie ręki, a jeśli nie, to mogę je podziwiać pijąc poranną kawę czy jedząc kwaśnicę. Jadąc w Tatry tym razem na mojej liście znalazł się tylko jeden obowiązkowy do odwiedzenia punkt – ścieżka w koronach drzew Bachledka. Kościelisko i apartamenty Cztery Pory Roku Za każdym razem kiedy jadę w polskie Tatry, obiecuję sobie, że to ostatni raz i że mam dość stania w korkach na zakopiance i chodzenia w tłumie po Krupówkach, nie wspominając już o chodzeniu po szlakach w kolejkach. Mija kilka miesięcy, a ja szukając noclegu na jakiś spontaniczny wyjazd znowu wpisuję w wyszukiwarce Zakopane. Więc albo mam bardzo słabą pamięć, albo jestem strasznie naiwna i mam nadzieję, że nowa droga z Krakowa do Zakopanego jest już gotowa, tylko jakoś zapomnieli to ogłosić, a wszyscy urlopowicze w tym roku wybrali jednak morze. No nic, tym razem nocleg znalazłam w Kościelisku, a korki udało się ominąć fajnym objazdem, więc właściwie to pełen sukces! Szukając apartamentu zawsze zwracam uwagę na widok z balkonu, pewnie dlatego, że uwielbiam pić poranną kawą patrząc na piękno otaczającej mnie przyrody, a może dlatego, że z mojego balkonu mam widok na sąsiedni blok i patrzenie w okna sąsiadów średnio mnie interesuje, a nawet już trochę męczy 😉 Tak czy inaczej zawsze staram się wynająć miejsce do spania, w którym widok będzie zapierał dech w piersiach i nie będę mogła się doczekać momentu kiedy rano się obudzę i wyjrzę przez okno. Tym razem mój wybór padł na apartamenty Cztery Pory Roku w Kościelisku, zdjęcia zachęcały, a promocja na pomogła podjąć decyzję 🙂 Było przepięknie! Wszystko zgodnie z opisem, czyli wystrój w góralskim stylu, cisza, spokój i panorama Tatr za oknem. Mogłabym tam mieszkać! W okolicy jest wiele tras spacerowych i wspinaczkowych, ale jeśli nie macie ochoty na bardziej wymagające wędrówki to polecam przejść się ścieżką za domem ok 300m w górę, widoki są przepiękne! Ścieżka w koronach drzew Bachledka Trasa widokowa w koronach drzew ma niecały rok i cieszy się ogromną popularnością. Pisząc ogromną mam na myśli prawdziwe tłumy, które codziennie chcą podziwiać góry z wysokości czubków otaczających ją drzew. Dlatego żeby w spokoju, a nie w kolejce przespacerować się drewnianą kładką i podziwiać zapierające dech w piersiach widoki, najlepiej zaplanować zwiedzanie na wczesne godziny poranne lub wieczorne (ostatnie wejście o 18, oczywiście w miesiącach letnich). My mieliśmy ambitny plan porannego zwiedzania, jednak masakryczne zakopiańskie korki skutecznie nam to uniemożliwiły. O godzinie 11 wszystkie parkingi w pobliżu były już pełne i policja kierowała na parking oddalony o jakieś 7 km od miejsca docelowego. Oczywiście wszystko jest super zorganizowane, kursują autokary, jednak co to za przyjemność podziwiać górskie widoki w tłumie? Nie wspomnę już o kolejkach do kasy. Dlatego odpuściliśmy i pojechaliśmy do Popradu. Wracając zrobiliśmy drugie podejście i udało się! Zaparkowaliśmy bezpośrednio pod wejściem na trasę prowadzącą do ścieżki w koronach drzew Bachledka i rozpoczęliśmy naszą wspinaczkę. Kolejka którą można wjechać na górę jest akurat w trakcie renowacji, więc obecnie pozostaje tylko 1,5 km podejście ścieżką. Na pokonanie trasy potrzebne jest jakieś 45 minut, oczywiście jeśli nie ma upału i palącego słońca. Polecam zabudowane buty i butelkę wody w plecaku! Zawsze dziwi mnie i bardzo zastanawia widok ludzi w sandałach, klapkach, a zwłaszcza w japonkach czy w butach na koturnie. Ja wiem, że to nie jest jakaś bardzo wymagająca droga, jednak to są góry i po pierwsze pogoda może zmienić się w ciągu 20 minut, a po błocie w takim obuwiu będzie ciężko, a po drugie po co ryzykować skręceniem kostki na kamieniach, których na trasie nie brakuje. Po krótkiej wspinaczce kupujemy bilet (dorośli 8 euro, dzieci 6,50 euro, jest też opcja rodzinna) i wchodzimy na mierzącą 1 234 m ścieżkę w koronach drzew. Maksymalna wysokość ścieżki to 24 m, a na końcu znajduje się 32metrowa okrągła wieża, z której widok jest zdecydowanie najlepszy 🙂 Cała trasa ma charakter edukacyjny, opisane są gatunki drzew i zwierząt (po słowacku, polsku i angielsku), jest kilka wyzwań (nie będę zdradzać szczegółów), a na szczycie wieży mega trampolina i sucha zjeżdżalnia, którą na skróty można dostać się od razu na sam dół (aktualnie nie działa, a może nie działała akurat tego dnia?). Czy warto? Zawsze warto! Góry są przepiękne, dlatego jeśli akurat jesteście w pobliżu to bardzo polecam. Ze ścieżki w koronach drzew Bachledka widać przepiękną panoramę Tatr Bielskich, Zamagórze i Pieniny z Trzema Koronami. Oczywiście im lepsza widoczność, tym wrażenia wizualne lepsze. My nie mieliśmy super widoczności, ani bezchmurnego nieba, jednak i tak było pięknie! Osobiście nawet wolę widok chmur, delikatnie przysłaniających góry, dodaje im charakteru i zdjęcia wychodzą ciekawsze 🙂 Polecam bardzo taki zaplanowany, a jeszcze bardziej spontaniczny wypad w Tatry, jesienią pewnie jest jeszcze piękniej. Więc może odpuśćcie sobie wakacje i wybierzcie się w któryś wrześniowy lub październikowy weekend. Warto.

pogoda spacer w koronach drzew słowacja